5 sposobów, jak przetrwać zimą w górach, jeśli jesteście niedźwiedziami
stycznia 23, 2022Ostatnio dochodzę do wniosku, że ludzie dzielą się na morsy, które uwielbiają wystawiać swoją niemal nagą skórę na mróz oraz na niedźwiedzie, które zapadają w zimowy sen i przebudzają się na wiosnę. Ci, którzy mnie znają, nie mają żadnych wątpliwości, do której grupy się zaliczam. Z uwagi na to, że nie mam możliwości zaszyć się w ciepłej norze na kilka miesięcy w roku, od listopada do marca staram się żyć w cieplarnianych warunkach w moim mieszkaniu, pod kocem, blisko grzejnika. Jak się więc stało, że zdecydowałam się pojechać pierwszy raz w życiu zimą w góry i w dodatku poszłam na szlak? Sprawdźcie moje sposoby na przetrwanie.
Jak się ubrać zimą w góry? Bądź jak Shrek – miej warstwy
Do Karpacza wybieram się z przyjaciółmi, którzy kochają góry. Wiem, że z nimi bez wyjścia na szlak się nie obejdzie. Starając się uwierzyć stwierdzeniu, że nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani ludzie, sprawdzam więc dokładnie, co nałożyć by przetrwać.
Dowiaduję się, że podstawą są warstwy. Zaczynam więc od normalnej bielizny, w tym dobrych, długich, ciepłych skarpet. Następnie bielizna termiczna – długie kalesony i koszulka z długim rękawem, najlepiej z wełny merino, tworzonej z owiec – merynosów. Ma ona faktycznie wiele zalet, z których dla mnie najważniejsze są dwie – jest termoaktywna i ciepła. Potem pojawia się polar i spodnie – najlepiej narciarskie lub trekkingowe i w końcu puchówka z kapturem. Do tego dochodzi szalik i rękawiczki – dobrze mieć dwie pary, cieńsze i grubsze oraz czapka. U mnie dobrze sprawdza się jeszcze patent opaski polarowej pod czapką. W plecaku mam też dodatkowy polar i kurtkę chroniącą przed wiatrem. No i oczywiście dobre buty, które nie przemokną na śniegu i będą wygodne.
Co mi się faktycznie finalnie przydaje? Trasa, którą idziemy, wiedzie żółtym szlakiem z Karpacza do Strzechy Akademickiej. Warunki mamy dobre, prawie nie wieje, nie jest bardzo zimno. Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl, że może być mi za gorąco! Idąc pod górkę, ściągam polar (!) i wspinam się tylko w bieliźnie termoaktywnej i puchówce. W schronisku po ochłonięciu, przydaje się jednak druga bluza, bo zaczyna się robić chłodno. W dół schodzę w polarze i kurtce puchowej. Wiele więc zależy od trudności trasy, bo jednak jak się ruszamy i męczymy, jest nam cieplej.
Przed wyjściem – sprawdź pogodę
Pogoda w górach bywa zmienna. Przed wyjściem na szlak sprawdzamy warunki, w tym siłę wiatru. W końcu – jak jest ciepło i wieje to jest zimno, a jak jest zimno i nie wieje to jest ciepło. Dodatkowo warto upewnić się, że szlak, który wybraliśmy jest otwarty. Nam aura sprzyja. Mam okazję oglądać naprawdę piękne krajobrazy, co sprawia, że zaczynam rozumieć, tych którzy kochają góry zimą.
Nie lubisz się wspinać? Zabierz kijki i raczki
Na co dzień jestem w miaaarę aktywna. Bądźmy jednak szczerzy – hula-hoop, tańce, czy spacery po Puszczy Bukowej to nie to samo, co wspinaczka w górach. Trzeba mieć kondycję, a ja z mojej jestem, łagodnie mówiąc, umiarkowanie zadowolona. Przydają się kijki, z którymi naprawdę łatwiej się chodzi, a także raczki, które pomagają w schodzeniu po oblodzonej trasie.
Termos i przekąski
Na szlak warto zabrać termos z ciepłą herbatą. Jest lepszy niż woda, której nie chce się pić, gdy jest zimno. Termos możecie na nowo zalać wrzątkiem w schronisku, dlatego nie ma potrzeby dźwigać zbyt wiele płynów. Do tego przekąski – wybór zostawiam Waszemu uznaniu.
Wciąż zimno? Dogrzej się ogrzewaczem
Jeśli herbata i wełna z merynosów nie pomogły, zaopatrzcie się w ogrzewacze do rąk i stóp. Dostaniecie je w sklepach sportowych i Internecie. Są niewielkie i wkłada się je do butów lub między rękawiczki. Wytrzymują podobno nawet 9 godzin! Dodatkowo polecam też zabrać siedzisko – taką malutką i lekką karimatę, którą możecie położyć na kamieniu, na którym przysiądziecie po drodze.
Komentarz. Nawet będąc niedźwiedziem, warto przebudzić się z zimowego snu dla tych widoków. Dobre przygotowanie załatwi kwestię zimna, a szlak żółty prowadzący do Strzechy Akademickiej, choć wymagający jest do przejścia również dla niewprawionych osób. Polecam!
0 comments