Sa Calobra to szalona trasa na Majorce – górska, wąska i pełna zakrętów. Bezpieczna dla wprawionych kierowców i zdecydowanie warta odwiedzenia poza sezonem. Widoki obłędne – skaliste góry i zatoki. Warto zatrzymać się w kilku punktach na fotkę. Znajduje się pomiędzy Valldemossą, a miejscowością Sa Calobra, w której tunelami wykutymi w skałach można dojść do plaży.

Najlepsze miasto – Canale di Tenno

Wyjątkowe, wykute w kamieniu miasteczko Canale di Tenno położone kilka kilometrów od jeziora Garda we Włoszech. Czas tu się zatrzymał. Cztery główne ulice, które zbiegają się na głównym placu i masa wąskich mniejszych przejść i niskich sklepień. Malutkie kawiarenki i restauracje. Tu jest pięknie!

Najlepsza plaża – puste plaże zimą na polskim wybrzeżu

Choć jestem ekstrawertyczką i kocham lato, puste plaże zimą na polskim wybrzeżu mają niepowtarzalny urok. W niewielu miejscach na świecie zobaczycie tak szerokie, piaszczyste puste plaże, jak właśnie u nas poza sezonem. Bardzo polecam Wam wyprawę zwłaszcza w środku tygodnia – nawet najbardziej popularne miejscowości są wyludnione.

Najlepsza atrakcja – pomarańczowy sad na Majorce – Ecovinyassa

To sielskie miejsce położone jest w rejonie słynącym z uprawy pomarańczy. Spacerując pośród drzew z widokiem na góry, karmimy kury i czytamy informacje o różnych gatunkach pomarańczy i innych owocach. Nie ma tu tandetnych pamiątek – są cytrusowe wyroby i pyszne przekąski serwowane przez przemiłą obsługę.

Największe zaskoczenie – wyspa Uznam

Wypad na wyspę Uznam był naszym pierwszym wyjazdem po urodzeniu się Matyldy. Jechaliśmy zimą bez wielkich oczekiwań. Tymczasem udało nam się bardzo dużo zobaczyć i odkryć niemiecką stronę wybrzeża. Odwiedziliśmy miejsce słynące z truskawkowych produktów (Karl’s Adenture Village Koserow), spacerowaliśmy w koronach drzew w Heringsdorf i zobaczyliśmy kilka nadmorskich miejscowości.

Najlepsze doświadczenie – koncert Justina Timberlake’a

Zachęcona opowieściami koleżanki od kilku lat chciałam pojechać na koncert gwiazdy światowego formatu. Justin Timberlake to dla mnie ikona z czasów imprez studenckich, gdy zawsze w moim ulubionym klubie musiałam wyjść na parkiet, kiedy leciał jego kawałek. W tym roku w Berlinie poczułam się jak dawna ja, a on dał koncert na najwyższym poziomie. Taniec, śpiew, niesamowite wizualizacje i efekty. A dodatkowo ja – tuż przy scenie. Nie muszę dodawać, że patrzyliśmy sobie w oczy?

Najlepsza potrawa – tiramisu i limoncello spritz w Hostaria al Buongusto w Limone sul Garda we Włoszech

Ależ ja się objadałam glutenem i szczęściem nad tą Gardą. Jak przeglądam zdjęcia posiłków z tego lata to no muszę przyznać – było pysznie! Prawdziwa uczta to obiad w Hostaria al Buongusto w przepięknym Limone sul Garda. Niesamowity klimat i absolutnie przepyszne jedzenie. Tiramisu tak dobre, że do dziś mi leci ślinka, jak sobie przypomnę ten smak. Dodatkowo, jeśli będziecie w tym rejonie słynącym z cytryn, spróbujcie koniecznie drink limoncello spritz – cytrynowy likier i prosecco – świetne połączenie!

Najciekawszy nocleg – psiolubny camping w Desenzano del Garda

Campingów nad Gardą jest całe mnóstwo. My szukaliśmy takiego, w którym domki nie są położone jeden obok drugiego i każdy ma trochę prywatności. Desenzano Lake Village okazał się strzałem w dziesiątkę, bo do wynajęcia były niewielkie i bardzo nowoczesne mieszkanka. A do tego właściciele są nastawieni na pobyt z czworonogami. Na miejscu znajduje się łazienka dla psów ze stołem groomerskim i suszarką oraz wybieg z torem do ćwiczenia sportu agility z trenerem na miejscu i bardzo sensownym regulaminem. Do tego widok na morze, basen, bardzo zadbany teren i położenie w największej miejscowości nad jeziorem – idealne miejsce dla nas.

Najciekawsze miejsce do hulania – pole dyniowe w Pęzinie

Pierwszy raz miałam okazję w tym roku odwiedzić pole dyniowe. Typowo familijna atrakcja z kilkoma uroczymi scenkami w klimacie dyniowo-halloweenowym. Idealne miejsce do hulania!

Najlepsze miejsce – Trójmiasto

Trójmiasto musiało się znaleźć w tym rankingu. To właśnie tutaj spędziliśmy naszą 10. rocznicę ślubu i odtworzyliśmy ślubną sesję zdjęciową. To miasto jest dla mnie miejscem, do którego jeździłam, mając kilka lat i do którego kocham wracać. Tym razem z mężem, psem i dzieckiem. Bo podróżowanie solo, przyjaciółmi, rodzicami, partnerem, psem i dzieckiem jest różne. Każde ma swoje plusy i minusy, kompromisy i przygody. I nie w każdym wariancie wszystko się da, ale zawsze warto!